Dla tych polaków którzy żyli w XX
wieku, a dokładnie 1 września 1939 roku wakacje zakończyły się
wojną.
Jest już druga połowa sierpnia i
członkowie Klubu SP9PDG postanowili uczcić obronę wieży, którą
w dniu 4 września 1939 roku bronili katowiccy harcerze.
Nawiązujemy kontakt z Komendantem
Hufca Katowice im. Bohaterów Wieży Spadochronowej hm. Pawłem
Cebula oraz Zakładem Zieleni Miejskiej w Katowicach na terenie
którego stoi Wieża Spadochronowa i otrzymujemy zgodę od harcerzy,
a następnie od ZZM na pracę z Wieży.
Ktoś zapyta dlaczego akurat Harcerze i
ZZM, odpowiem krótko: Harcerze opiekują się wieżą i są za nią
odpowiedzialni, ale... Wieża stoi w Parku Kościuszki którym
zarządza ZZM Katowice.
Otrzymujemy zgodę i występujemy do
UKE o znak specjalny 3Z73HOWS co znaczy tyle co 73 rocznica
Harcerskiej Obrony Wieży Spadochronowej. Otrzymujemy pozwolenie na
okres od 31.082012 do 05.09.2012r.
Zaczynamy kompletować sprzęt: antenę
na KF, 2 anteny kierunkowe na 2m i 70cm. (duobander), ( będą
zamontowane na rotorze, jedna w pionie druga w poziomie ), przekaźnik
antenowy umocowany na maszcie, antena dookólna 2/70, kable antenowe
2 po 50 m, kabel sterujący przekaźnikiem antenowym 50m, kabel do
obrotnicy 50 m, maszt do mocowania obrotnicy 3m, rury do anten na
obrotnicę 2szt po 3m, opaski – niezliczona ilość, odciągi,
linki, agregat prądotwórczy, miernik, namiot, ława, ławki
izolacja itp. drobiazgi. Zabieramy też ze sobą dobry humor i
radiostacje 2 szt FT897. Mając po swojej stronie dużego sympatyka
krótkofalarstwa w osobie Dyrektora Miejskiego Muzeum SZTYGARKA p.
Arkadiusza Rybak wypożyczamy od nich środek transportu m-ki Polonez
Truck i w/w namiot.
Niestety - 4 września jest dniem
roboczym, my będziemy z wieży pracowali 1 września, ale jeżeli
będą koledzy, którzy będą chcieli jechać 4 września na wieżę
to dostaną anteny i kable. Radiostację, transport i prąd muszą
sobie zabezpieczyć sami. Nikt się do nas nie zgłosił.
1 września 2012 roku o godz. 07:00
jedziemy do Katowic ( truck nawet się rozpędza). Truckiem jedzie
Marek i Zbyszek.
Na miejsce do Katowic dojeżdżają
nasi Harcerze z Drużyny Wędrowniczej KAMIENIE z Hufca Dąbrowa
Górnicza. Jak zwykle w wyprawach biorą udział Marek SP9DYA,
Zbyszek SP9UNQ, Łukasz SQ9ROY. Łukasz przyjeżdża ze swoim
harmonicznym Radkiem ( może też złapie bakcyla krótkofalarskiego?)
Na miejsce tj. pod Wieżę z ul.
Kościuszki czyli ok. 150m musimy wszystko donieść ZZM nie wyraził
zgody na wjazd samochodu. Przychodzą Harcerze z Hufca Katowice i
otwierają drzwi od wieży, rozwieszają biało-czerwoną flagę
długości ok. 20 metrów. Wszyscy musimy używać drabiny bo
pierwsza część schodów została ucięta aby osoby postronne nie
wchodziły na górę. Gdy harcerze opuścili wieżę my zaczynamy
wchodzić na górę, duży ukłon dla członków wszystkich
przybyłych z Dąbrowy Górniczej harcerzy, którzy są członkami
naszego klubu. Tylko dzięki nim udało się w bardzo szybkim czasie
wnieść anteny na górę oraz je podłączyć i zainstalować. Przy
montażu niemiła niespodzianka – mamy kable po 50m, wieża ponoć
ma 35 m. zmusza to nas do zmiany koncepcji: jeden kabel, przekaźnik,
antena pozioma i antena dookólna. Drugi kabe idzie na przedłużenie
– zakładamy beczkę i podłączamy Trx, gorzej ze sterowaniem
przekaźnikiem i obrotnicą – z Łukaszem jedziemy do Castoramy i
kupujemy po 20 mb kabla ( 3 razy drożej niż w hurtowni!!!). Kiedy
my byliśmy w sklepie Marek z Harcerzami rozwija antenę na KF.
Podłączamy wszystko, jeszcze tylko sprawdzić kierunek obracania
anten, ustawić północ, sprawdzić i do roboty!.
Kilka słów wyjaśnienia: mieliśmy
pracować z podestu wieży lecz nasze zamiary spaliły na panewce –
aura jest nieprzewidywalna, raz słoneczko wychodziło zza chmur
innym razem z tych samych chmur kropił deszcz.
Rozpoczynamy pracę.
W pewnym momencie widzimy kilka osób
idących z kamerą, statywem i jeden niesie mikrofon. Początkowo
sądziliśmy, że jacyś oficjele z UM lub Urzędu Marszałkowskiego
będą pod pomnikiem składać kwiaty ( potem okazało się, że
wymienione Urzędy aby mieć wolne kwiaty złożyły... 31 sierpnia).
TV3 przyszła do nas, nagrała jak pracujemy na radiostacji, z jakie
okazji byli zaskoczeni zasięgiem i tym, że jesteśmy z Dąbrowy a
nie z Katowic. Wieczorem obejrzeliśmy się w TV w Aktualnościach (
dużo nagrywano a mało wyemitowano).
W trakcie pracy dojeżdżają klubowi
koledzy. Jest wśród nich Łukasz SQ9KPK i jakie jest jego
zdziwienie gdy w pewnym momencie Zbyszek prosi Go do radiostacji,z
drugiej strony, w Stalowej Woli jest stacja klubowa SP8KPK –
przeprowadzili łączność Łukasz pod swoim znakiem a kolega ze
Stalowej Woli pod znakiem klubowym.
Pomnik Bohaterskich Harcerzy
Namiot rozstawiony, na biurku radia, drabina przy wejściu tylko niech zejdą harcerze z Katowic i na górę wchodzimy MY!
Tutaj nikt nas nie ruszy
Trochę zacięcia, trochę nerwów i będzie dobrze
obrotnica, przekaźnik i antena pionowa na miejscu. to zasługa Damiana, Tomka i Zbyszka
widok z góry
obrotnica z antenami na maszcie, jeszcze ją podpiąć, podłączyć przekaźnik i .... do sklepu bo za mało kabla
anteny z masztem do pionu
tak to wyglądało na wieży
Łukasz SQ9ROY wiąże supełki co by maszt nie spadł na dół
Harcerze i Łukasz
Harcerska flaga na wieżya Olga, Tomek i Artur zastanawiają się czy wejś czy zejść
kto może być szczęśliwszy od krótkofalowca który zaraz będzie nadawał?
2 metry i 70 centymetrów już chodzi, na razie tylko na "pionie"
wszystko i wszyscy w komplecie, Łukasza nie widać bo stoi z drugiej strony aparatu
Zgyszek już ma korespondenta a Marek jeszcze czegoś szuka
13.07.2012 roku, jak mogło być inaczej - oczywiście piątek!
Właśnie tego dnia przez Dąbrowę Górniczą przejeżdża 4 etap 69 Tour de Pologne.
Krótkofalowcy ze Szkolnego Klubu Krótkofalowców PZK SP9PDG postanowili pracować pod okolicznościowym znakiem 3Z69TDP4E. Nawiązujemy kontakt z Wydziałem Promocji i Sportu Urzędu Miejskiego Dąbrowa Górnicza. Naczelnikowi i osobom odpowiedzialnym za obsługę wyścigu bardzo podoba się nasza propozycja. Ustalamy miejsce skąd będziemy pracować - Plac Wolności ok. 20 metrów od Lotnej Premii, 15 metrów od kiosków na przystanku i 10 metrów od jezdni.
Łukasz obecnie już ze swoim znakiem SQ9ROY zaskakuje nas prezentem - wspólnie z Izą przekazują nam klubowe koszulki SP9PDG oraz logo ich restauracji ORIGAMI. Na plecach hasło " SP9PDG łączy się z ORIGAMI ". 13 piątek - jednak nie jest pechowy ale czy na pewno? Na prośbę WPiS uruchamiamy równieć radio CB aby informować kierowców o utrudnieniach na terenie Dąbrowy Górniczej wynikających z przejazdu kolarzy. Rozstawiamy namiot, ustawiamy stolik i ławę, montujemy radiostację, anteny na maszt ( miała być kratownica a jest maszt wysuwany o wysokości "tylko" 6,5m, agregat zaskoczył od pierwszego szarpnięcia za sznurek, zaczynamy nawiązywać pierwsze łączności i... po okoł 30 minutach radia zaczynają się wyłączać i załączać sprawdzamy przedłużacz - wszystko ok!, czyżby jednak 13 piątek, nagle agregat gaśnie no to jesteśmy ugotowani! Po sprawdzeniu okazuje się, że ... nie otwarłem odpowietrznika w zbiorniku paliwa i to wszystko. Jest już ok. radia gadają, mamy 2 Yesu FT 897, pracujemy na 2 metrach i na krótkich 3,5 MHz potem 7 MHZ, czasami na CB podajemy informację o utrudnieniach w centrum wynikających z ustawienia bramki lotnej premii. Wszystko jest cacy aż tu nagle z ustawionego za nami namiotu zdejmują ścianki i .... jednak 13 piątek, za nami w odległości ok. 15 - 20 metrów ustawione są kolumny ok. 500W. Muzyka zatyka nam uszy, SQ9ROY przywiózł słuchawki - to nieco poprawiło sytuację. Pracujemy i czekamy na kolaży, jesteśmy w jednakowych koszulkach i pod namiotem, przechodnie dochodzą i pytają o której jest przejazd wyścigu, wszyscy biorą nasz za organizatorów, koledzy z CSiR śmieją się i obserwują całą sytuację z okolicy lotnej premii. Robimy im psikusa i wszystkich pytających odsyłamy do nich, przestali się śmiać. Muzyka nadal rżnie aż miło, doszedł do tego komentator który nie mówi a wręcz krzyczy. My jesteśmy cierpliwi i wytrwali - pomimo zakłóceń pracujemy. Najciekawiej jest na CB gdzie kierowcy nie przebierając w słowach narzekają na "zamkniętą" Dąbrowę. Obok nas są rodzice z dziećmi - wyłączamy CB. No i zaczęło się - jedzie tzw filtr i sprawdza trasę, potem I pilot, za nim sponsorzy, to trwa trochę czasu bo rozdają upominki, po ok. 15 minutach ruszają, jedzie II pilot i za chwilę jadą kolaże. Pojechali w stronę Gołonoga, za kilka minut wracają. Od wjazdu do Dąbrowy do wyjazdy pilota zamykającego nie minęło 20 minut. Włączamy CB i informujemy kierowców, że za 10 minut ruch osobowy będzie przywrócony a ciężarowy dopiero za godzinę jak zdemontują bramkę. My ciągle pracujemy, przychodzą do nas ludzie i pytają na czym to polega, kilka osób jest bardzo zainteresowana naszym hobby - podajemy adres klubu i dni spotkań. dochodzi 16:30 zwijamy interes.
otrzymane od Izy i Rafała SQ9ROY koszulki klubowe
w trakcie ustawiania radiostacji
prawie wszyscy którzy pracowali pod okolicznościowym znakiem
Jak zwykle Marek pierwszy sprawdza działanie
Zbyszek usiłuje nawiązać łączność, szkoda, że nie można słyszeć muzyki w tle. To był szok.
Andrzej SP9CPU zapisuje w logu swoją łączność
wjechali kolaże, jadą w stronę Gołonoga
gadżety rozdawane przez sponsorów
i już wracają, 30m od lotnej premii
ostatni będą pierwszymi - ale czy na pewno?
byliśmy w odległości ok 8m od przystanku, można nawet zobaczyć jakie autobusy będą jechały
Na Regatach i na Festynie Militarnym zostaliśmy zauważeni przez kierownictwo Centrum Sportu i Rekreacji w Dąbrowie Górniczej. Zwrócono się do Klubu z prośbą o obsługę pod względem zapoznania ze środkami łączności przewodowej i radiowej Mini survivalu - Eurocamping w Błędowie II Misja Specjalna. Zadanie nie byle jakie: dzieci na Mini survivalu były w przedziale wiekowym od 6 do 12 lat. Łącznie w naszych zajęciach udział wzieło 173 dzieci. Zgodziliśmy się na to pomimo odległości ( 28 km w jedną stronę), jeździliśmy tam w każdą środę wożąc ze sobą telefony, centralę, radiostacje, anteny, maszty i oczywiście siebie z dobrym humorem. Będąc na miejscu, od godz. 15:00 do 17:00 prowadziliśmy zajęcia z łączności przewodowej - wykorzystaliśmy nasze telefony polowe oraz łącznicę polową ŁP-10. Dzieciaki miały zabawy co nie miara. Od miejsca gdzie odbywały się pokazy czyli od tzw. "grilla" ciągnięte były linie do domków campingowych, podłączano telefony i ciągle dzwoniono i rozmawiano przekazując informacje i polecenia. Pod "grillem" była centrala, czyli ŁP-10. Po 17:00 była obiadokolacja na którą również nas zapraszano. Około 17:30 zaczynała się zabawa z radiem: każdy z uczestników musiał przeprowadzić łączność i za to otrzymywał certyfikat. Wykonanie zadania z łączności radiowej możliwe było dzięki kolegom którzy na każde nasze zawołanie odpowiadali i prowadzili łączności niekiedy przez 2 - 3 godziny ze zmieniającymi się operatorami - młodymi, być może przyszłymi krótkofalowcami. Były dwa dni kiedy nie było korespondentów: jeden z tych dni to ze względu na sprawy organizacyjne survivalu byliśmy tam we wtorek a nie w środę, a drugi to gdy padał deszcz i była burza. W te dni oraz w chwilach gdy korespondenci musieli ogłosić przerwę w nadawaniu Zbyszek SP9UNQ brał swojego ręczniaka, wchodził do lasu i prowadziła łączności. przy radiostacji bazowej siedział wtedy Marek SP9DYA. Ile sprawiliśmy tym radości to wiemy tylko my, Kadra Mini survivalu w której był też kolega krótkofalowiec Oleg SP9GCQ.
Gdy Marek był na urlopie w Błędowie był za niego Rafał SQ9KEI. Łącznie "przepracowaliśmy" 9 dni w Błędowie.
i co zrobić z tym drutem?
Już wiem, muszę wziąć telefon, kabel i iść do swojego domku
Ile radości i zabawy podczas rozmowy przez telefon na korbkę
dwie ręce to za mało Marek musiał trzymać mikrofon bo inaczej nie dało się nic odczytać ze ściagi
A teraz po łączności trzeba przepisać z "zapisków" dane łączności do logu
Zbyszek objaśnia jak połączyć poszczególne telefony aby mogli rozmawiać, jak podsłuchać o czym mówią i jak rozłączyć
Niestety, nie te okulary albo cyferki na skali się rozmazały, młoda "krótkofalówka" zastanawia się: " co za Stefan Paweł dziewięć Paweł Dorota Grażyna łamane dziewięć - czy oni wszyscy będą ze mną rozmawiali i dla czego się łamia jak to ja będę pierwszy raz rozmawiała!"
Byli też tacy, co pierwszy raz mieli do czynienia z radiostacją lecz nie potrzebowali pomocy, ściąga była przeczytana wcześniej a dalej to tylko małe podpowiedzi od "suflera"
To właśnie masz powiedzieć do mikrofonu
Wcale nie było tak trudno jak sobie wcześniej myślałam
A mnie to lotto, to oni teraz prowadzą łączności a ja tylko słucham
Kadra Mini survivalu no i oczywiście nasz kolega Oleg nazwany tutaj od swojego znaku (SP9GCQ) Guciem
Ada wypisuje wszystkim uczestnikom turnusu CERTYFIKATY
oprócz świergotania w głośniku radiostacji świergotały również ptaszki
rodzic pisklęcia tylko patrzał kto pójdzie do gniazda i kogo zadziobać
Marek pauzuje a przy radiu Zbyszek w klubowej koszulce
na pewno nie będzie działało
Koniec zajęć, wszyscy uśmiechnięci, nikogo "radio nie zjadło", każdy uczestnik ma certyfikat